Jak się można domyślić swoją podkoszulkową pasją zaraziłem całą rodzinę. Młodszy syn w ramach jakiegoś konkursu wiedzy o Łodzi wywalczył dla siebie (nie jedyny zresztą raz) podkoszulkę związaną z tym konkursem. Tym razem promującą modyfikację elektrycznego taboru kolei regionalnej.
Przyznam, że jechałem jakiś czas temu takim pociągiem i byłem pod wrażeniem zarówno co do jakości tego pociągu (takie regionalne "Pendolino") jak i sposobu pracy konduktorów (w przypadku biletu kupionego przez internet konduktor nie wymagał ode mnie dowodu osobistego - swoją drogą po co konduktorowi ta wiedza, jeśli bilet jest pełnopłatny - PKP uważa, że ich bilety będą tak atrakcyjne, że będą je sprzedawali koniki przed dworcem?).
Dodaję zdjęcie z frontu podkoszulki
Jednak ciekawszy jest nadruk, który standardowo kryje się w spodniach, ale ...
wydawanie pieniędzy unijnych wymaga pewnych formalnych zabiegów. I śmieszy to niemal tak samo jak norma na zakrzywienie bananów czy sposób używania drabiny. Ale jest, więc pokazuję ten kawałek podkoszulki.
Przyznam, że jechałem jakiś czas temu takim pociągiem i byłem pod wrażeniem zarówno co do jakości tego pociągu (takie regionalne "Pendolino") jak i sposobu pracy konduktorów (w przypadku biletu kupionego przez internet konduktor nie wymagał ode mnie dowodu osobistego - swoją drogą po co konduktorowi ta wiedza, jeśli bilet jest pełnopłatny - PKP uważa, że ich bilety będą tak atrakcyjne, że będą je sprzedawali koniki przed dworcem?).
Dodaję zdjęcie z frontu podkoszulki
Jednak ciekawszy jest nadruk, który standardowo kryje się w spodniach, ale ...
wydawanie pieniędzy unijnych wymaga pewnych formalnych zabiegów. I śmieszy to niemal tak samo jak norma na zakrzywienie bananów czy sposób używania drabiny. Ale jest, więc pokazuję ten kawałek podkoszulki.
Komentarze
Prześlij komentarz