Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2017

Schronisko na Rysiance

To schronisko które lubię najbardziej ze wszystkich polskich schronisk, choć jest jeszcze kilka, które depczą mu po piętach. Poprzedniego lata zawitałem do niego w lipcu ... choć plan był zupełnie inny. Plan był bardzo ambitny, żona idzie w zaparte, że to miał być zamach na jej życie, że niby chciałem ją wykończyć w górach i tam już zostawić. Nocny autobus do Krakowa, stamtąd do Zawoi. Start koło 8 rano by późnym popołudniem dotrzeć na Halę Miziową. Następnego dnia na Rycerzową, ale z bacówki Krawców Wierch górą przez Oszus a nie dołem przez Glinki. No i trzeciego dnia to już tylko spacerkiem niemal do Zwardonia przez Wielką Raczę i stamtąd pociągiem do domu. Ale wiecie jak to z planami jest. Emocjonalnie szykowaliśmy się do tego wyjazdu miesiąc a technicznie ... no może 2 godziny. Przed planowaną trasą miałem mieć kilka spokojniejszych dni a wyjechałem w delegację na 3 dni i wróciłem tak, że ledwo zdążyłem zgarnąć podstawowe rzeczy do plecaka. Przełom czerwca i lipca, upał po

Łódzkie nabiera prędkości

Jak się można domyślić swoją podkoszulkową pasją zaraziłem całą rodzinę. Młodszy syn w ramach jakiegoś konkursu wiedzy o Łodzi wywalczył dla siebie (nie jedyny zresztą raz) podkoszulkę związaną z tym konkursem. Tym razem promującą modyfikację elektrycznego taboru kolei regionalnej. Przyznam, że jechałem jakiś czas temu takim pociągiem i byłem pod wrażeniem zarówno co do jakości tego pociągu (takie regionalne "Pendolino") jak i sposobu pracy konduktorów (w przypadku biletu kupionego przez internet konduktor nie wymagał ode mnie dowodu osobistego - swoją drogą po co konduktorowi ta wiedza, jeśli bilet jest pełnopłatny - PKP uważa, że ich bilety będą tak atrakcyjne, że będą je sprzedawali koniki przed dworcem?). Dodaję zdjęcie z frontu podkoszulki Jednak ciekawszy jest nadruk, który standardowo kryje się w spodniach, ale ... wydawanie pieniędzy unijnych wymaga pewnych formalnych zabiegów. I śmieszy to niemal tak samo jak norma na zakrzywienie bananów czy sposób używa

Łódź

Jak się można domyślić po poprzednim wpisie o Manufakturze moim rodzinnym miastem jest Łódź. I jak wcześniej jeszcze pisałem zawsze polecam zwiedzanie swojego miasta. Dziś jednak podkoszulka, której rodowód jest dość nietypowy, ponieważ to nie ja ją dostałem, a rozwoziłem takie podkoszulki po całej Europie (oczywiście dość dawno temu). Jako doradca w zakresie logistyki zdarza mi się, że jeżdżę na różnego rodzaju wizyty referencyjne, aby oglądać systemy automatyki magazynowej czy wdrożenia systemów zarządzania magazynem WMS. W czasie takich wyjazdów warto czasem sprezentować przyjmującemu gościowi jakiś drobny upominek będący rodzajem podziękowania za wizytę czy rekompensaty za poświęcony czas. Wiele lat temu, gdy pracowałem z bardzo miłą koleżanką, która współdzieliła swój czas również z Biurem Promocji Miasta Łodzi dostawałem od nich takie wspaniałe podkoszulki. Taka, jaką widzicie trafiły do kilku pracowników kadry zarządzającej jakiejś firmy gdzieś w Anglii, w okolicy Nottingham,