Podkoszulkę zobaczyłem na koledze mojego syna, gdy ten przyszedł do niego na urodziny. Przyznam, że zmarnowałem sporo czasu, żeby znaleźć to miejsce. Myślałem, że to gród podobny do Biskupina. Aż okazało się, że to podkoszulka obozu harcerskiego łódzkich Zatorowców. Z jednej strony zawiodłem się, że nie jest to wizytówka jakiegoś ciekawego miejsca. Z drugiej strony ... cieszę się że jest więcej takich "zboków", którzy doceniają podkoszulki związane z jakąś konkretną okazją.
Z każdej, nawet najmniejszej, wyprawy zamiast niepotrzebnego gadżetu staram się przywieźć podkoszulkę. Postanowiłem uchronić je od zapomnienia.