Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

Wycieczka z wody

Już od kilku lat miałem ochotę na zwiedzanie świata z innej strony. Konkretnie od strony wody. Mam pewne doświadczenie w pływaniu pod żaglami, jednak w tym roku zdecydowaliśmy się na coś innego. Obejrzeliśmy kawałek Polski od strony wody. Wynajem barki (a raczej "barki", gdyż do mojego jak i ogólnego pojęcia barki wynajęta łódka miała pewną niezerową odległość) nie jest przesadnie tanie, ale ... WARTO! Dziesiątki godzin samotności. Dla miłośników wędkowania raj nie do przecenienie (dziesiątki kilometrów bez dostępu w inny sposób). Cisza (gdy się wyłączy silnik) i otwarte przestrzenie. Szkarpawa, Wisła Królewska, Zalew Wiślany, Kąty Rybackie, Elbląg, Nogat, Kanał Jagielloński (najstarszy kanał w Polsce), Wisła, Przekop Wisły, Wisła Martwa, Wisła Śmiała, Motława. Przy okazji ostrzegam przed obsługa mostu pontonowego w Sobieszewie. Banda obrzydliwych złośliwców. Dwa razy zamknęli nam most 100 metrów przed dziobem, mimo tego że płynęliśmy, trąbiliśmy i dzwoniliśmy telefone

Malbork cd

No i chciałem pisać o tych swoich podkoszulkach częściej, ale jak zawsze miało być wspaniale, a wyszło jak zwykle. Wracam na chwilę do Malborka, bo niedługo opiszę inną ciekawą wyprawę, której ten zamek był częścią. I możecie popatrzeć sobie na widoczek z którejś starej podkoszulki. I zazdrościć. Bo widziałem niedawno to samo na własne oczy. W kolorze, zachodzie słońca. Zawsze chcieliśmy pójść na widowisko "Światło i dźwięk", jednak ze względu na sposób podróżowania jakoś nigdy nam się nie udawało. Ale ostatnio (o tym niebawem) udało się nam zmienić sposób podróżowania i osiągnąć zamierzony efekt. Czy było warto ... zawsze, choć może czasem warto pozostawić niektóre marzenia w formie niezrealizowanej? Jedno o czym warto wspomnieć, to głosy aktorów. Zagłoba z "Pana Wołodyjowskiego" po wielu latach od śmierci zawsze zostanie Zagłobą, choćby udawał Wielkiego Mistrza Krzyżackiego. Czy zachęcać, czy zniechęcać? Naprawdę nie wiem. Ja po latach oczekiwań i nadziei rac

Przemijanie

Kwestię przemijania przeczuwałem dawno. Uderzyła mnie jednak dobitnie dopiero latem tego roku. Raz na kilka lat jeździmy z rodziną oglądać największą rekonstrukcję świata, czyli zamek w Malborku. Każdy wyjazd to zawsze trochę nowych informacji. Pamiętam jak kiedyś, dawno temu, nie mówiło się ani o zniszczeniach zamku przez Armię Radziecką ani tym bardziej o odbudowie zamku przez Steinbrechta po zniszczeniach przez Armię Pruską. Jednym z ciekawszych, niezbyt dawnych rozszerzeń obszaru zwiedzania są piwnice zamku średniego w skrzydle zachodnim. Przez piwnice te wychodzi się z zamku i warto wstrzymać się z robieniem zakupów do tego miejsca (jest tam umieszczony sklep z pamiątkami) bo podkoszulki są tam przynajmniej o 10 zł tańsze niż w innych sklepikach na terenie zamku. Po zakupie jednej z podkoszulek w czasie ostatniej wyprawy postanowiliśmy porównać wszystkie które mamy. Odkryłem przy okazji, że jednej z moich już nie ma, a podkoszulka syna wygląda jak szmata i zapewne zniknie z te

Zaczynam

Niedawno zorientowałem się, że moje fajne podkoszulki, które przywożę z różnych wypraw zaczynają się niszczyć. Nadruki się spierają, blakną, wykruszają, a czasami znikają w śmietniku, gdy żona uzna, że stan t-shirta nie nadaje się już nawet żeby go nosić do sprzątania. Przykro mi, że zniknęło już w ten sposób wiele wspomnień. Spróbuję zachować te, które jeszcze jakoś wyglądają. A może przy okazji podzielę się z Wami jakąś historią z nimi związaną?