Już od kilku lat miałem ochotę na zwiedzanie świata z innej strony. Konkretnie od strony wody. Mam pewne doświadczenie w pływaniu pod żaglami, jednak w tym roku zdecydowaliśmy się na coś innego. Obejrzeliśmy kawałek Polski od strony wody. Wynajem barki (a raczej "barki", gdyż do mojego jak i ogólnego pojęcia barki wynajęta łódka miała pewną niezerową odległość) nie jest przesadnie tanie, ale ... WARTO! Dziesiątki godzin samotności. Dla miłośników wędkowania raj nie do przecenienie (dziesiątki kilometrów bez dostępu w inny sposób). Cisza (gdy się wyłączy silnik) i otwarte przestrzenie. Szkarpawa, Wisła Królewska, Zalew Wiślany, Kąty Rybackie, Elbląg, Nogat, Kanał Jagielloński (najstarszy kanał w Polsce), Wisła, Przekop Wisły, Wisła Martwa, Wisła Śmiała, Motława. Przy okazji ostrzegam przed obsługa mostu pontonowego w Sobieszewie. Banda obrzydliwych złośliwców. Dwa razy zamknęli nam most 100 metrów przed dziobem, mimo tego że płynęliśmy, trąbiliśmy i dzwoniliśmy telefone
Z każdej, nawet najmniejszej, wyprawy zamiast niepotrzebnego gadżetu staram się przywieźć podkoszulkę. Postanowiłem uchronić je od zapomnienia.